Skrzącą się wszystkimi barwami orkiestry fantazja symfoniczna M. Musorgskiego, pulsujący rytmem malambo i dźwiękiem harfy koncert A. Ginastery oraz napisana specjalnie na zamówienie Opery i Filharmonii Podlaskiej symfonia J. Duszyńskiego – oto program piątkowego koncertu symfonicznego przy ulicy Podleśnej 2. Orkiestrę Opery i Filharmonii Podlaskiej poprowadzi Paweł Kotla.
W pierwszej części wieczoru usłyszymy „Noc na Łysej Górze” Modesta Musorgskiego, fantazję symfoniczną, która przyśniła się 28-letniemu kompozytorowi i którą notował w transie przez całą noc świętojańską 1867 roku. Następnie, po miażdżącej krytyce m.in. Bałakiriewa, ukrył ją głęboko w szufladzie. Wielokrotnie opracowywał utwór na nowo, jedną z wersji włączył do „Jarmarku w Soroczyńcach”, opery buffa według opowiadań M. Gogola. Partytura „Nocy na Łysej Górze” nosi datę 1886, tymczasem Musorgski zmarł pięć lat wcześniej. Utwór ukończył jego przyjaciel, Mikołaj Rimski-Korsakow. Słowo „ukończył” jest jednak mylące, sugeruje bowiem, że miał w rękach jakiś „początek” czy „środek”, tymczasem jedyne, czym dysponował, to pochodzące z różnych utworów fragmenty krążące wokół diabelsko-sabatowej tematyki, które podsumował łagodnym obrazem świtu.
Koncert harfowy op. 25 Alberta Ginastery, jeden z najciekawszych utworów na ten instrument, charakteryzujący się żywiołowością rytmu, bogatą kolorystyką i egzotyką dźwięków wykona Valérie Milot, kanadyjska artystka. Choć zwykle dźwięk strun harfy kojarzy się z delikatnością i romantycznością, ona wyczuwa w nim niepohamowaną energię, wypracowała własny, silny styl i wydobyła z instrumentu niespodziewaną wszechstronność. Studiowała w Konserwatoriach w Montrealu i w Trois-Rivières. Studia ukończyła w 2008 roku uhonorowana dyplomem „Magna cum laude” oraz Prix d’Europe – prestiżowym kanadyjskim stypendium Ministerstwa Kultury, będąc pierwszą harfistką z tym wyróżnieniem w przeciągu niemal stu lat historii nagrody. Sukcesy zaowocowały studiami w Nowym Jorku pod kierunkiem międzynarodowej sławy harfistki R. Constanzi. W dorobku artystki są takie osiągnięcia, jak nagroda „Objawienie roku” Radia Kanada, nagroda Międzynarodowego Konkursu Harfowego Cité des Arts w Paryżu, Nagroda dla Młodego Solisty Radios francophones publiques, nagroda „Odkrycie roku” Opus Prizes, nagroda Louis-Philippe-Poisson miasta Trois-Rivières, nagroda „Trois-Rivières Sans Frontière” za osiągnięcia narodowe i międzynarodowe czy trzy nominacje do nagrody Félix prestiżowej dorocznej gali ADISQ.
W drugiej części koncertu zabrzmi Pierwsza Symfonia Jana Duszyńskiego. Utwór powstał w 2017 r. na zamówienie trzech ośrodków muzycznych: Narodowego Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego we Wrocławiu, orkiestry Sinfonia Varsovia z siedzibą w Warszawie i Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku.
– Od początku wiedziałem, że chcę, by był to utwór powściągliwy – mówi Jan Duszyński, kompozytor. – Nie wiedziałem jeszcze, że dominantą tej pracy będzie redukcja wszelkich zachcianek, by muzykę wzbogacać o kolejne kulminacje. Wyobraziłem sobie, że wręcz perwersyjnie chcę odebrać prym smyczkom, trzonowi orkiestry symfonicznej. Myśl, że partytura kazać będzie kilkudziesięciu członkom zespołu siedzieć i czekać kilkanaście minut na swoje „wejście”, napełniła mnie trudną do ujęcia ekscytacją. Ale dlaczego? Może dlatego, że za wszelką cenę chciałem uniknąć symfonicznej kliszy. Napisać klasyczną formę zupełnie po swojemu. Podczas pracy co i rusz czułem pokusę, by drastycznie coś zmienić, ale za każdym razem czułem, że taki muzyczny va banque podważy sens spokoju, który uprzednio budowałem. Irytowała mnie ta chęć zmiany, bo widziałem w niej twórcze tchórzostwo. Wycofanie się z zamierzenia, które na samym początku tak bardzo mnie uwiodło. Często mówimy, że współczesny świat to hałas, nieustanna gonitwa, że nasz umysł potrzebuje coraz większej ilości bodźców, by się nie znudzić. Dlatego moja symfonia skupia się na jednym motywie, który można potraktować jak ćwiczenie dla rozedrganego umysłu. Przynajmniej chciałbym, żeby tak było. Zależało mi na aktualności tej kompozycji, by nie była oderwaną od rzeczywistości „muzyką klasyczną”. Zdarza mi się czuć irytację, słysząc kompozycje, które jakby nie brały pod uwagę, jak bardzo eter jest już wypełniony. Jak wiele fal walczy w nim o dominację. Podczas wrocławskiego prawykonania Symfonii jeden z muzyków powiedział mi, że pomimo pozornej kontemplacyjności utworu, bardzo mocno czuje w nim podskórny niepokój. Coś, co nie pozwala do końca „odlecieć”, zrelaksować się. Dlatego upierałbym się, że moja Pierwsza Symfonia nie jest kompozycją minimalistyczną. Bliżej jej do form romantycznych, sentymentalnych, bardzo emocjonalnych. Tyle że ta romantyczność zamiast grzmieć, cicho szepcze do ucha.
KONCERT SYMFONICZNY „ARPA”
Sala koncertowa, ul. Podleśna 2
Piątek 19 maja 2017 | godz. 19.00
Orkiestra Opery i Filharmonii Podlaskiej
Paweł Kotla – dyrygent
Valerie Milot – harfa
Program:
Modest Musorgski – „Noc na Łysej Górze”
Alberto Ginastera – Koncert harfowy op. 25
Jan Duszyński – Pierwsza Symfonia