Fantazja symfoniczna „Noc na Łysej Górze” Modesta Musorgskiego, jeden z najbardziej znanych utworów harfowych – Koncert A. Ginastery oraz napisana specjalnie na zamówienie Opery i Filharmonii Podlaskiej Pierwsza Symfonia J. Duszyńskiego – te utwory wykonała Orkiestra Opery i Filharmonii Podlaskiej pod kierownictwem Pawła Kotli. Solowe partie harfowe wykonała znakomita kanadyjska solistka Valérie Milot.
„Z pozoru tradycyjny zestaw trzydaniowy, złożony z uwertury koncertowej (czy z fantazji symfonicznej), koncertu solowego i symfonii, stał się zaskakujący przez to, że na tradycję nałożyła się współczesność. Najbujniej, najbardziej ostentacyjnie występowała w pełnym dzikości Koncercie harfowym Alberto Ginastery. Pół wieku ma ten utwór i nadal pozostaje dziki i współczesny. Ginastera, argentyński kompozytor, nawiązał w utworze do tradycji ludowej gaucho – iberyjskich kowbojów, a więc do tańca z przytupywaniem [...]. Harfie nakazał Ginastera ukazać owo stepowanie, udawać gitarę, nieodłączną towarzyszkę tych występów, udawać cajón, czyli ludowy bęben, zrobiony ze skrzyni. Z drugiej strony każe harfie brzmieć tajemniczo i dyskretnie, jakby to wiatr trącał struny, jakby harfa zamieniała się w daleką fletnię Pana. Te wszystkie efekty wydobywała z instrumentu kanadyjska harfistka Valérie Milot” – mówiła w recenzji koncertu dla Radia Białystok muzykolog Magdalena Gajl.
Choć zwykle dźwięk strun harfy kojarzy się z delikatnością i romantycznością, Milot mówi, że wyczuwa w nim niepohamowaną energię. Wypracowała własny, silny styl i wydobyła z instrumentu niespodziewaną wszechstronność. Nagrodzona wielkimi oklaskami, bisowała, powtarzając fragmenty trzeciej części utworu.
W drugiej części koncertu zabrzmiała Pierwsza Symfonia Jana Duszyńskiego – utwór powstały w 2017 r. na zamówienie trzech ośrodków muzycznych: Narodowego Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego we Wrocławiu, orkiestry Sinfonia Varsovia z siedzibą w Warszawie i Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. Jego prawykonanie odbyło się we Wrocławiu, a w białostockim gmachu wykonano go po raz drugi.
Duszyńskiemu przyświecał jeden cel: powściągliwość i surowość formy. Dominantą pracy było więc redukowanie go o wszystkie zbędne elementy, gra pauzami i ciszą. Kompozytor zdecydował się odebrać prym tradycyjnie najważniejszym w orkiestrę symfonicznej instrumentom – smyczkom. Utwór rozpoczął się więc głosami dwóch wibrafonów.
Kompozytor był tego dnia z nami i oczywiście został uhonorowany gorącymi brawami.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z koncertu:
fot. M. Heller