Po raz pierwszy w Operze i Filharmonii Podlaskiej – Europejskim Centrum Sztuki rywalizują organiści z całego świata. I Międzynarodowy Konkurs Organowy Białystok 2017 jest wyjątkowym wydarzeniem muzycznym w skali kraju i Europy. Obecność w Jury wybitnych polskich i zagranicznych profesorów uczelni muzycznych i jurorów konkursów międzynarodowych: prof. Bernharda Gfrerera, prof. Jana Bokszczanina, prof. Andrzeja Chorosińskiego, prof. Leopoldasa Digrysa, prof. Romana Peruckiego i prof. Daniela Zeretsky’ego to rękojmia wyboru artystów prezentujących najwyższy kunszt artystyczny. Organy Opery i Filharmonii Podlaskiej to instrument wielkiego formatu znakomicie przygotowany do tego, by wręcz wyczynowo występować w konkursach międzynarodowy, które w Białymstoku odbywać się będą co pięć lat.
Paweł Kotla
– Jestem wzruszony i zaszczycony witając Państwa w imieniu dyrekcji i artystów Opery i Filharmonii Podlaskiej na I Międzynarodowym Konkursie Organowym Białystok 2017 – powiedział Paweł Kotla, kierownik artystyczny i pierwszy dyrygent Opery i Filharmonii Podlaskiej. – Konkurs jest wspaniałym i unikalnym wydarzeniem muzycznym, popularyzującym piękno muzyki organowej, szczególnie w jej symfonicznym raczej niż religijnym kontekście.
Bernhard Gfrerer
– Wyjątkowość I Międzynarodowego Konkursu Organowego w Białymstoku polega na tym, że obok ogólnie formułowanych umiejętności uczestników, takich jak: bezbłędna gra, opanowanie prawidłowych relacji tempa, wpływanie na akustykę i instrument, oddanie brzmienia fizycznych i muzycznych granic przy jednoczesnym spełnieniu harmonii między wszystkimi komponentami, zawodnicy będą musieli wykazać się także talentem wykonania muzyki przeznaczonej na inny instrument, tak jak dokonali tego, opisani wcześniej, wielcy mistrzowie wieków przeszłych – powiedział profesor Bernhard Gfrerer, przewodniczący Jury konkursu, jeden z najwybitniejszych organistów współczesnych, ceniony na całym świecie za występy koncertowe, recitale, kursy mistrzowskie oraz jako juror. – Gdy muzycy grają razem w miejscu publicznym, nazywamy to zwykle koncertem. Słowo „koncert” pochodzi od łacińskiego „concertare”, co znaczy „współzawodniczyć, rywalizować”. Podobnie jest z określeniami „konkurencja” czy „konkurs”, które także oznaczają mierzenie własnych artystycznych zdolności w danych kategoriach z innymi ludźmi. Niedaleka od tego jest idea igrzysk olimpijskich, w których również rywalizowano, w tym przypadku poprzez pomiar umiejętności stricte fizycznych: kto jest najlepszy, kto najsilniejszy, najzdolniejszy, ale także najpiękniejszy. U Greków w czasach starożytnych zawody sportowe były zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Jednak w sztuce i w czasach współczesnych panuje równość i znajdujemy już liczne kobiety, przynajmniej w naszej kulturze – kulturze Zachodu.
To odniesienie do grecko-rzymskich korzeni naszej kultury ma nadal wielką wagę i w codziennym życiu jest obecne bardziej, niż większość ludzi sobie uświadamia. Zacznijmy od elementów tak materialnych, jak i niematerialnych, które są podstawowym wyposażeniem naszej muzyki. Niematerialnymi są gamy, które pochodzą z kultury greckiej, a dziś obecne są w dwóch formach: durowej, czyli majorowej (dawnej jońskiej) i niższej mollowej, czyli minorowej (dawnej eolskiej), choć jeszcze Jan Sebastian Bach wspomagał się dwiema innymi antycznymi skalami, dorycką i frygijską. Większość elementów muzycznych pochodzi głównie z kultury grecko-rzymskiej (łacińskiej) lub jej bezpośredniej następczyni, kultury włoskiej. Elementami materialnymi muzyki są oczywiście instrumenty muzyczne. Dotyczy to także instrumentu, z którym w nadchodzących dniach będziemy mieli tyle do czynienia. Organy to jeden z najstarszych instrumentów muzycznych w historii ludzkości – w hellenistycznej Aleksandrii (dzisiejszym Egipcie) pojawił się już dwa tysiące pięćset lat temu. Podobnie jak wiele innych rzeczy, organy weszły do świata kultury rzymskiej i miały służyć między innymi na arenach, takich jak Circus Maximus w Rzymie, jako akompaniament muzyczny do walk gladiatorów. Jedna z wersji historii o wielkim pożarze Rzymu mówi nawet, że gdy miasto płonęło, a cesarz Neron grał, to grał właśnie na organach.
Z Bizancjum, metropolii we wschodniej prowincji rzymskiej, gdzie ozdobne, złocone organy znalazły zastosowanie w pałacu cesarskim, przesłano w VIII w. ten właśnie instrument jako podarunek dla dworu Pepina Małego, króla Franków. Jego syn, Karol Wielki, zamówił identyczne do kaplicy pałacowej w swojej siedzibie, Akwizgranie. Już dwieście lat później organy rozbrzmiewały w najważniejszych katedrach na całym kontynencie. Stopniowo zaczęły rozpowszechniać się w Europie, stając się rozpoznawanym instrumentem muzycznym w kościołach chrześcijańskich, a także w wielkich pomieszczeniach zaprojektowanych specjalnie pod rozmiar organów, dzięki czemu stały się także instrumentem największym i najdroższym w historii ludzkości.
Podczas rewolucji francuskiej organy stopniowo zaczęły pojawiać się w salach koncertowych ówczesnych wyższych sfer – burżuazji. Nie tylko w Europie i Ameryce, lecz i Azji w przeciągu ostatnich 50 lat nie mogło ich zabraknąć w żadnym znaczącym ośrodku kulturalnym – czy to w Japonii, Chinach, Korei czy Singapurze. Jeszcze zanim nastąpiła tak szeroka popularyzacja organów, już w romantyzmie czy modernizmie kompozytorzy pomogli karierze instrumentu, poświęcając całe dzieła „królowej instrumentów”, jak nazwał organy Wolfgang Amadeusz Mozart. 211 utworów na organy Jana Sebastiana Bacha to dzieła o ściśle religijnym przeznaczeniu, ale salzburski renesansowy kompozytor i organista na dworze cesarza Maksymiliana, Paul Hofhaimer, pisał utwory na organy o świeckiej naturze, nieograniczone wymaganiami stawianymi muzyce kościelnej.
Począwszy od koncertów organowych Georga Friedricha Händla, od XIX wieku zniknęły dotychczasowe ograniczenia i organy zaczęły powszechnie pojawiać się również na salach koncertowych. Legendarne stały się występy w szczególności kompozytorów francuskich, którzy byli jednocześnie wykonawcami własnych dzieł – od Marchanda przez Boëly’ego, Guilmanta, Vierne’a, Widora, Dupré aż po Saint-Saënsa, którego utwór z orkiestrą jeszcze dziś usłyszymy. Dzieła te wykonywane są na świecie do dziś, choć zwykle w aranżacjach na orkiestrę. Wraz z ewolucją organów, rozpowszechnianiem się muzyki organowej, odkrywaniem wszystkich psychicznych i fizycznych ograniczeń w umysłach organistów i gości koncertowych, zrodziło się pragnienie, by na organach wykonywać utwory, które pierwotnie nie były dla nich pomyślane.
Już w przypadku Mozarta i jego wczesnej twórczości, nie jest dla nas dziś tak oczywisty ani styl muzyczny, w którym poruszał się młody organista Katedry w Salzburgu, ani muzyka, którą wykonywał zarówno w domu, jak i na organach odwiedzanych podczas licznych podróży do Pragi, Paryża, Drezna, Londynu czy Włoch. Podobnie sprawa się ma z Antonem Brucknerem – wybitnym symfonikiem, który w Royal Albert Hall w Londynie wykonał słynny koncert organowy, dając światu niezwykle istotną, znakomitą kompozycję przeznaczoną na organy.
Od tej pory – szczególnie w salach koncertowych – nastąpił szybki rozwój muzyki organowej. Młodzi, zdolni organiści zapragnęli dostosować na organy kompozycje innego rodzaju – nie tylko dzieła przeznaczone pierwotnie na fortepian czy kwartet smyczkowy. Nie tylko fragmenty symfonii, ale nawet całe spektakle operowe transkrybowane są dziś na organy. To, co niezwykle przy tym interesujące, to pytania: jak daleko można się posunąć stylistycznie, jak zręcznie wykorzystać niemal nieskończone możliwości barw brzmieniowych organów, jak szybko i inteligentnie wykonawca może dostosować się do różnych okoliczności? Co jeszcze wczoraj brzmiało wspaniale w Berlinie, może jutro w Warszawie – czy w Białymstoku – okazać się całkowicie bezużyteczne i organista musi natychmiast rozpoznać, co powinien zmienić tonalnie i technicznie, aby osiągnąć najlepszy rezultat i przede wszystkim swoim wykonaniem zachwycić publiczność! Żaden inny instrument muzyczny nie wymaga od wykonawcy tak szybkiej zdolności pojmowania i adaptacji, jak organy.
W tych ekstremalnie trudnych zmaganiach o bycie najlepszym życzę – przede wszystkim wysoce zmotywowanym i utalentowanym uczestnikom konkursu – powodzenia! Jury i wszystkim Państwu – żywego zainteresowania tym, co się zdarzy podczas tego niezwykłego konkursu, podniosłych, inspirujących chwil i muzycznych przeżyć na najwyższym poziomie!
W pierwszej części Koncertu Inauguracyjnego I Międzynarodowego Konkursu Organowego usłyszeliśmy Toccatę i fugę d-moll Jana Sebastiana Bacha, „Wełtawę” – poemat symfoniczny z cyklu „Moja Ojczyzna” Bedřicha Smetany oraz „Obrazki z wystawy” Modesta Musorgskiego – cykl miniatur fortepianowych w transkrypcji organowej w wykonaniu Andrzeja Chorosińskiego. W drugiej części wieczoru rozbrzmiała III Symfonię c-moll „Organową” op. 78 Camille’a Saint-Saënsa w wykonaniu Bartosza Jakubczaka z towarzyszeniem Orkiestry Opery i Filharmonii Podlaskiej pod kierownictwem Maestro Pawła Kotli.
Patronat honorowy: Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Marszałek Województwa Podlaskiego, Prezydent Miasta Białegostoku.
Sponsorzy: Promotech oraz PlusBus.
Fot. M. Heller