Piątkowy koncert z muzyką rosyjskich kompozytorów poprowadził ukraiński dyrygent Mykoła Diadiura, dyrektor artystyczny i główny dyrygent Opery Narodowej Ukrainy im. T. Szewczenki w Kijowie oraz Orkiestry Symfonicznej Narodowej Filharmonii Ukrainy. Wystąpił znakomity wiolonczelista Marcin Zdunik. Usłyszeliśmy Kaprys włoski op. 45 oraz Wariacje na temat rokoko op. 33 Piotra Czajkowskiego i Tańce symfoniczne op. 45 Sergiusza Rachmaninowa.
– Sala wypełniona po brzegi, słuchacze skupieni albo gorąco reagujący w odpowiednim czasie – recenzuje piątkowy koncert Magdalena Gajl w Radiu Białystok. – Okazuje się, że nie jesteśmy rusofobami, że kultura naszego wschodniego sąsiada jest nam bliska i potrzebna. W programie znalazły się dzieła Piotra Czajkowskiego i Seriusza Rachmaninowa, i to nie te, z których zasłynęli najbardziej, nie te, za które najbardziej się ich ceni. Koncert prowadził Mykoła Diadura, być może to on przyciągnął tylu melomanów. Miał u nas powodzenie już wcześniej, gdy mianowano go drugim dyrygentem. Ten znakomity ukraiński dyrygent, porozumiewający się z orkiestrą podczas prób w języku rosyjskim, wielokrotnie dawał się poznać białostockiej publiczności jako autor znakomitych, pełnych wyrazu interpretacji muzyki romantycznej. Podobnie było tym razem. Kaprys włoski Piotra Czajkowskiego pod jego batutą najbardziej przekonywał w partii instrumentów smyczkowych – namiętne, pełniły kluczową rolę w budowaniu kulminacji. (...) Z solowych partii pozytywnie zapamiętałam krótkie solo fletu, we frazowaniu, barwie dźwięku było coś szczerego, bezpośredniego, budującego nastrój opisywanej przez kompozytora Italii. Najbardziej pieczołowicie potraktował dyrygent Tańce symfoniczne Sergiusza Rachmaninowa. Brakowało mi może podkreślenia roli harfy, przyćmiły ją przede wszystkim soczyste dźwięki smyczków. Wrażenie wywoływał jękliwy ton pierwszego wejścia instrumentów dętych drewnianych, miał w sobie dużo siły i wyrazu. (...) Pomysł na drugą, mało popularną kompozycję Czajkowskiego, Wariacje na temat rokoko, miał znakomity polski wiolonczelista Marcin Zdunik. To wartościowy utwór, pełen wdzięku wynikającego ze stylizacji muzyki z pogranicza baroku i klasycyzmu. Ma on również silne romantyczne akcenty, gdy muzyka przybiera postać rosyjskiego romansu, czy – częstej u kompozytora – elegijności. Marcin Zdunik uwydatnił te atuty grając przepiękną barwą o wielu odcieniach.
Posłuchaj całaj rezenzji Magdaleny Gajl w Radiu Białystok.
Fot. M. Heller