Musicalowy Upiór i jego ukochana , Christine, zeszli wczoraj (18.05.2013) z desek sceny Opery i Filharmonii Podlaskiej, by spotkać się z odwiedzającymi Podlaskie Targi Turystyczne. Damian Aleksander i Paulina Janczak rozmawiali z publicznością i zaśpiewali sztandarowy numer z musicalu „Upiór w operze”.
Oboje przygotowują się w Białymstoku do premiery musicalu „Upiór w operze”. Po Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie, Opera i Filharmonia w Białymstoku pokazywać będzie ten przebojowy musical. I to właśnie z Romy przeniesiony jest spektakl. Tworzą go artyści, którzy w 2008 roku pracowali nad tym wielkim przedsięwzięciem w Warszawie. Reżyseruje dyrektor Romy, Wojciech Kępczyński. Damian Aleksander i Paulina Janczak występowali w większości spektakli wystawianych w Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie. Podczas spotkania wspominali owacje publiczności na stojąco po przedstawieniach. Opowiadali o spektaklu, podczas którego z hukiem nie spadł słynny żyrandol pod koniec I aktu. Publiczność zaprotestowała i w ramach przeprosin wszyscy zostali zaproszeni na specjalny pokaz, by mogli obejrzeć słynną scenę z tego musicalu. Zdaniem Damiana Aleksandra „Upiór w operze” to opowieść o miłości i o targających nami emocjach. Upiór – geniusz muzyczny o zdeformowanej twarzy ukrywanej pod maską – darzy szczególnym uczuciem Christine. Chce być jej mistrzem i mentorem, ale jednocześnie wielbi ją i jest o nią śmiertelnie zazdrosny. Partia Christine jest w musicalu bardzo wymagająca i fizycznie, i wokalnie. Andrew Lloyd Webber napisał ją specjalnie dla swojej ówczesnej żony Sarah Brightman. W II akcie Christine praktycznie nie schodzi ze sceny. „Chyba, żeby przebrać się, i ma na to 25 sekund ….” – żartowała podczas spotkania Paulina Janczak.
Spotkanie podczas VIII Podlaskich Targów Turystycznych prowadziła Dorota Sawicka, a relację fotograficzną przygotowała Katarzyna Heller:
Premiera „Upiora w operze” już 24 maja w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku.